Dyptyk bez skrzydła już nie dyptyk

[Kaszmir]

Witaj Marcinie
Nie dyptyk bo brak jednego skrzydła. Dziekuję za przeczytanie.
Pozdrawiam

[AS...]

lista "moich" poetek i poetów jest raczej stała, ale zaintrygował mnie Twój znakomity komentarz pod wierszem zacnej Eki;
postanowiłem zajrzeć i nie zawiodłem się;
gdybym miał interpretować, to raczej skłaniałbym się w stronę żałoby na pokaz;
nie chcę zabłysnąć czarnym humorem, ale w swoim życiu bywałem na dziwnych stypach...

i o ile nie-nadzieja i nie-matki kojarzą mi się (tylko) z biblijną Księgą Ozeasza:
I zasieję sobie lud w kraju, i zmiłuję się nad Nie-miłowaną, i powiem do Nie-ludu:
Ty jesteś moim ludem, a on powie: Boże mój! Oz 2:25 BW

to lamentacje ewidentnie śpiewają do Księgi Jeremiasza; dlatego

jedną mam tylko uwagę: grecka Niobe nie pasuje do zestawu ze Starego Testamentu;
imię żony Lota jest wprawdzie nieznane, ale to właśnie jej użyłbym do zapisu ostatniego wersu:

Nie zastygają jak żona Lota... szyją nowe lamentacje.

pozdrawiam

no i zyskałaś czytelnika; to dobre pisanie

[Kaszmir]

Witaj AS
Bardzo miło jest, kiedy otrzymujemy taki odbiór od czytelnika. Nawiazujesz do Biblii, gdzie nie-odpowiedzi stanowią nie-ogarnięte obszary naszych nie-myśli.
Mój rytm w czasie pisania kierowany byl w stronę modlitewności na zewnatrz, wnetrze jak każde pozostaje nie-odgadnione.
I słusznie zauważasz, zastygnięcie kobiety... wszak Sodoma wspólczesna trwa nadal.

Dziekuje i miłego dnia życzę

[Hosanna]

mam mieszane odczucia ale skupię się na tym że wiersz mnie poruszył
wielokrotna żałoba i zderzone reakcje na nią
jak z obrazu o jakichś rybakach czy górnikach którzy nie wracają

ale też i nie rozumiem
dlaczego strzaskana wierzba w ich szeregach

idlaczego "

Nie-matki nie znoszą wdów po synach.

to znaczy wdowa po synu brzmi dla mnie podwójnie
wdowa po czyimś synu (pewnie tak to było zamierzone) ale i może?
i matka która traktowała syna jak męża zastępczego (bardzo częste nadużycie) jest teraz po nim wdową , wtedy także kobiety nie będące matkami nie mogłyby tego rodzaju podwójnej żałoby żałoby pojąć

ale znów pierwsze rozumienie przynosi dalsza historię
matki ciepią .. godniej .. oszczędniej .. bardziej szorstko .. zachowując swój ból dla siebie.. szyja nie koszule dla nowych .. ofiar
żony eksplodują rozpacz obnoszą się z nią nie potrafią i nie chcą jej ujarzmić - dodając tym jeszcze więcej goryczy do serc matek które noszą tam juz cały dobytek
ale co do tego maja te wierzby ???

[Kaszmir]

Witaj Hosanna
Dziękuję za wnikliwy komentarz i zrozumienie w części tekstu. Im więcej interpretacji tym mnie cieszy. Wierzby? może płaczące? Jednak to pozostawiam do interpretacji może innych czytelników... na razie pozostawiam nutkę tajemniczości.
Niezmiernie cieszy mnie twoje spojrzenie. Pozdrawiam pięknie.

[lczerwosz]

Zachęcam do komentowania utworów innych użytkowników
Zachęcam też do korzystania z linku "Aktywne tematy"
o tu: search.php?search_id=active_topics