bure koty
bure
buro patrzą
szare koty
szare
szarość
w oczach mają
szarobure się śmieją
szarobure tańczą
na kalenicy
aż wiatr potargał
rąbek u spódnicy
szaroburej
czarne koty
czarną sennością
w oczach
czarne koty czarne
sny sprowadzają
na nockę całą
czarne koty
czarne
---
LuBe
dwanaście, dwanaście
dwadzieścia dwadzieścia
___
• Pan Eugeniusz Sternadel (1906-1999), rówieśnik prof. dra. hab. Karola Estreichera młodszego (twórcy i wieloletniego dyrektora Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego). Przez wiele lat - do końca swojego życia - był mieszkańcem Collegium Maius, niejako kontynuując tradycję zamieszkiwania przez profesorów w tym szacownym gmachu. Pan Gieniu nie był profesorem. Był laborantem, później woźnym (bedelem) uniwersyteckim, m.in. niosąc berła rektorskie, towarzyszył najważniejszym wydarzeniom, uroczystościom, wizytom VIP-ów itp. przez kilkadziesiąt lat. Był także zaprzyjaźniony z prof. Estreicherem oraz jego prawą ręką. Zawsze życzliwy, uśmiechnięty, chętny do pomocy, np. takim żółtodziobom, jakim i ja byłam, rozpoczynając swoją życiową przygodę, pasję i pracę w tym wyjątkowym miejscu - brzemiennym w tradycję, historię i wiedzę. Odkąd pamiętam, panu Gieniowi (bo tak zwyczajowo zwracaliśmy się do niego) zawsze towarzyszyły koty. Najsłynniejsza była Burka, która nawet miała zaszczyt uczestniczyć w wizycie cesarza Etiopii Haile Selassiego, we wrześniu 1964 roku. Koty pana Gienia miały niezbywalne prawo bawić się, harcować oraz wygrzewać w letnich, ciepłych promieniach słońca na pięknym, arkadowym dziedzińcu Collegium Maius.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Koty pana Gienia* (kołysanka)
- Lucile
- Posty: 4873
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koty pana Gienia* (kołysanka)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Koty pana Gienia* (kołysanka)
Grafika jest o niebo lepsza od wiersza.
Ja bym go:
Ja bym go:
Lucile PLUS MINUS pisze: ↑12 gru 2020, 17:38szarobure koty
patrzą na szaroburość
i w oczach mają
szarobury śmiech
czarne koty
swoją sennością
w oczach
sny sprowadzają
na inne czarne
na nockę całą
a szarobure tańczą
na kalenicy
aż wiatr potargał
rąbek u spódnicy
też szaroburej
- Lucile
- Posty: 4873
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koty pana Gienia* (kołysanka)
Leszku, dziękuję za trud włożony w „uładzenie” mojej wersji, ale wybacz, nawet jeśli Twoja jest o niebo lepsza (a jest), to tekst taki właśnie miał być: chaotyczny, niestarannie zapętlony, z natrętnymi powtórzeniami tych niewielu słów w nim występujących (coś w rodzaju quasi mantry), a także nieuporządkowany i niepodporządkowany żadnym regułom, jak niesforne, rozbrykane, prawdziwe koty pana Gienia, z którymi (swego czasu) miałam przyjemność oraz zaszczyt się przyjaźnić.
A wspomnianej w przypisie Burce dawno temu (znam to z opowieści najstarszych muzealników) pewnego razu zdarzyła się nieszczęsna wpadka. W Zielonej Sali, uganiając się za jakąś muchą, stłukła cenny eksponat - bogato zdobiony antyczny, grecki krater (ceramiczne naczynie do mieszania wina z wodą), który nie bez powodu znajdował się w muzealnym salonie. Burka dostała zakaz bywania (czasowy) w tym salonie, a naczynie stoi tam do dnia dzisiejszego, kunsztownie sklejone przez konserwatora.
Miłego tygodnia
L
A wspomnianej w przypisie Burce dawno temu (znam to z opowieści najstarszych muzealników) pewnego razu zdarzyła się nieszczęsna wpadka. W Zielonej Sali, uganiając się za jakąś muchą, stłukła cenny eksponat - bogato zdobiony antyczny, grecki krater (ceramiczne naczynie do mieszania wina z wodą), który nie bez powodu znajdował się w muzealnym salonie. Burka dostała zakaz bywania (czasowy) w tym salonie, a naczynie stoi tam do dnia dzisiejszego, kunsztownie sklejone przez konserwatora.
Miłego tygodnia
L