autor: skaranie boskie » 22 lis 2018, 20:29
Artykuł z założenia prześmiewczy, w swej treści jest żałosny.
Faktem jest, że traktaty unijne wyraźnie stanowią, że TSUE jest władny rozstrzygać wszelkie spory natury prawnej, sądy krajów członkowskich zaś mają nie tylko prawo, ale i obowiązek zwracać się z doń z pytaniami, zwłaszcza tymi dotyczącymi zgodności prawa wewnętrznego z traktatami, o ile w sprawie są sądami ostatniej instancji w kraju. Rozstrzygnięcia Trybunału są ostateczne i nieodwołalne. Również zabezpieczenia, z tym, że te do czasu końcowego rozstrzygnięcia. Skoro więc Trybunał orzekł o zabezpieczeniu, to wykonanie przedmiotowej ustawy musi ulec zawieszeniu, a w przypadku orzeczenia niezgodności, musi być zmieniony.
Co robi pan Kaczyński, rękoma swoich wyznawców tymczasowo zatrudnionych na stanowiskach posłów do Sejmu RP? Ano tworzy nowelizację ustawy. Po co? Na wszelki wypadek? A może TSUE orzeknie, że dotychczasowa jest ok i co wtedy? Kolejna nowelizacja w cztery godziny? Zakrawa na kabaret, nieprawdaż?
Nie, pan Kaczyński doskonale wie, że mu się nie udało, że się przeliczył, oczekując pobłażania Komisji odwlekającej w nieskończoność swoje działania. Teraz próbuje ratować dupę przed klęską wyborczą, jaka by go niewątpliwie czekała, gdyby orzeczenie Trybunału okazało się niekorzystne. On zwyczajnie liczy, że KE da się nabrać na ten wybieg i skargę wycofa, on zaś powie swoim wyborcom, że oto po raz kolejny jego partia dokonała genialnej reformy, a ta wredna Unia się ich czepia nie wiedzieć o co. Myślał, biedak, że jak już sobie podporządkował TK i KRS, to z Sądem Najwyższym też sobie poradzi. Owszem mógłby, ale to by oznaczało Polexit, a tego nie chce więcej Polaków, niż chce wielbić pana Kaczyńskiego.
Ma pecha pan Prezes, bo mu się na to wszystko nałożyła głupia wpadka zachłannych kolesiów z KNF. Elektorat PiS, w znacznej części obojętny na sprawy dotyczące ustroju państwa, w tym i sądów (sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie), może nerwowo zareagować na załatwianie posadek za miliony, czyli kolejny skok na kasę.
I tu się Szanowny Elektorat myli.
Podobnie bowiem, jak ukradzione przez Kalego krowy, są wyznacznikiem wyższej kultury prawnej, tak od przekrętów na szczytach władzy są ci źli z PO, jeśli zaś kradną ludzie z PiS, to robią to w uświęconym celu naprawy skorumpowanego i rozkradzionego kraju. Oni są zwyczajnie Prawi i Sprawiedliwi.
Pisałem kiedyś, jeszcze na starym forum, coś o ręce i nocniku. Ręka już się znalazła, a nocnik? Proponuję zajrzeć pod łóżko, pewnie już czeka.
Artykuł z założenia prześmiewczy, w swej treści jest żałosny.
Faktem jest, że traktaty unijne wyraźnie stanowią, że TSUE jest władny rozstrzygać wszelkie spory natury prawnej, sądy krajów członkowskich zaś mają nie tylko prawo, ale i obowiązek zwracać się z doń z pytaniami, zwłaszcza tymi dotyczącymi zgodności prawa wewnętrznego z traktatami, o ile w sprawie są sądami ostatniej instancji w kraju. Rozstrzygnięcia Trybunału są ostateczne i nieodwołalne. Również zabezpieczenia, z tym, że te do czasu końcowego rozstrzygnięcia. Skoro więc Trybunał orzekł o zabezpieczeniu, to wykonanie przedmiotowej ustawy musi ulec zawieszeniu, a w przypadku orzeczenia niezgodności, musi być zmieniony.
Co robi pan Kaczyński, rękoma swoich wyznawców tymczasowo zatrudnionych na stanowiskach posłów do Sejmu RP? Ano tworzy nowelizację ustawy. Po co? Na wszelki wypadek? A może TSUE orzeknie, że dotychczasowa jest ok i co wtedy? Kolejna nowelizacja w cztery godziny? Zakrawa na kabaret, nieprawdaż?
Nie, pan Kaczyński doskonale wie, że mu się nie udało, że się przeliczył, oczekując pobłażania Komisji odwlekającej w nieskończoność swoje działania. Teraz próbuje ratować dupę przed klęską wyborczą, jaka by go niewątpliwie czekała, gdyby orzeczenie Trybunału okazało się niekorzystne. On zwyczajnie liczy, że KE da się nabrać na ten wybieg i skargę wycofa, on zaś powie swoim wyborcom, że oto po raz kolejny jego partia dokonała genialnej reformy, a ta wredna Unia się ich czepia nie wiedzieć o co. Myślał, biedak, że jak już sobie podporządkował TK i KRS, to z Sądem Najwyższym też sobie poradzi. Owszem mógłby, ale to by oznaczało Polexit, a tego nie chce więcej Polaków, niż chce wielbić pana Kaczyńskiego.
Ma pecha pan Prezes, bo mu się na to wszystko nałożyła głupia wpadka zachłannych kolesiów z KNF. Elektorat PiS, w znacznej części obojętny na sprawy dotyczące ustroju państwa, w tym i sądów (sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie), może nerwowo zareagować na załatwianie posadek za miliony, czyli kolejny skok na kasę.
I tu się Szanowny Elektorat myli.
Podobnie bowiem, jak ukradzione przez Kalego krowy, są wyznacznikiem wyższej kultury prawnej, tak od przekrętów na szczytach władzy są ci źli z PO, jeśli zaś kradną ludzie z PiS, to robią to w uświęconym celu naprawy skorumpowanego i rozkradzionego kraju. Oni są zwyczajnie Prawi i Sprawiedliwi.
Pisałem kiedyś, jeszcze na starym forum, coś o ręce i nocniku. Ręka już się znalazła, a nocnik? Proponuję zajrzeć pod łóżko, pewnie już czeka.